czwartek, 28 lutego 2013

Spadające gwiazdy

..."Narzeczona Roberta Janowskiego aresztowana za kradzież futer w Stanach"... krzyczą ostatnio nagłówki.
- I widzisz, Wąsik, dobrze ci tak - myślę sobie, bynajmniej nie złośliwie, raczej z odrobiną smutku. Lubiłam Roberta Janowskiego kiedyś, był dla mnie takim chłopakiem z sąsiedztwa, weterynarzem, który przez przypadek odkrył w sobie talent, ale jest dalej zwykłym, normalnym człowiekiem, ma kochającą rodzinę - tę samą żonę od wielu lat, uwielbiane córki. I nagle trach! - stuknęła pięćdziesiątka, rozwód, obrzucanie się błotem. Moja sympatia zdecydowanie osłabła. Żeby wszystko było jasne - nie jestem jakąś zatwardziałą dewotką, która nie uznaje rozwodów i wierzy w miłość aż do grobowej deski. Przeciwnie - uważam, że jeśli ludziom się nie układa, lepiej rozejść się w dwie różne strony i to zanim zacznie się skakać sobie do gardeł. Wiem też, co to jest pijar i jak kreują swój wizerunek gwiazdy - często naprawdę daleki od rzeczywistości. Jednak czym innym jest rozstanie ludzi, którzy już nie potrafią być ze sobą, a czym innym pęd do wymiany wszystkiego na nowszy model. Przecież wymieniamy wszystko - telewizory, komputery, samochody...W ilu szufladach leżą dziś stosy komórek, bo co roku są lepsze modele z nowymi "bajerami". Dlaczego więc nie wymienić żony (męża) na nowszy model, skoro stary się znudził? W tych kręgach zwłaszcza, gdzie żyje się szybko, nie ma czasu na żmudne naprawianie relacji z obecnym partnerem, a potrzeba nowych doznań, nowych podniet jest jak głód. Szkoda, że ten nowy model okazał się tak felerny. Jak muszą się czuć teraz tak uwielbiane przez pana Janowskiego córki? Czytając o narzeczonej ojca, która kradła przecież nie z głodu? To chęć otaczania się luksusem okazała się zbyt silna. A może i to nie, może to potrzeba adrenaliny, chęć przeżycia czegoś naprawdę ekscytującego? Wszak gwiazdy najbardziej lubią fruwać i nie chcą pamiętać, że każdy lot może się skończyć bolesnym upadkiem!

2 komentarze:

  1. Marianno, może to żona odeszła od Janowskiego? Co do tej nowej narzeczonej, to już Robert ją skreślił. Wczoraj widziałam program w tv i mówiono, że ta kobieta razem z żoną byłego ministra Drzewieckiego(!) ukradły nie futra tylko bluzeczki i kosmetyki. Będą sądzone i zapłaca grzywnę 3000 dolarów, a Janowski zerwał z nią, nie chcąc aby jego córki miały zły przykład. Ja nadal go lubię. Nie zawsze to co podają media jest prawdą, ale wierzę Janowskiemu. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, czy inaczej niesmaczne to wszystko. No, bo mleko już się rozlało, odcięcie się od zła nie spowoduje, że jego nazwisko przestanie się łączyć z tą aferą. A z drugiej strony gdzie ta miłość, która każe wybaczać i wspierać w trudnych chwilach?

    OdpowiedzUsuń