czwartek, 21 lutego 2013

Miłosny trójkąt i trochę historii

Była wczesna, grudniowa noc. Marianna stała w oknie Pokoju Oficerów na piętrze, pilnie wpatrując się w ciemność. Nie, wcale nie czekała na świętego Mikołaja, choć był 6 grudnia - była na to zbyt dorosła.
Jutro miał być jej wielki dzień, powinna wcześniej się położyć. Ale przecież nie zasnęłaby, gdyby nie przyjrzała się choć z daleka przyszłemu mężowi. Okna Pokoju Oficerów nadawały się do tego znacznie lepiej, niż Starej Biblioteki. Położone od frontu, ale trochę w skos od głównego wejścia - nic nie będzie jej zasłaniało. No i nikt nie pomyśli, by tu jej szukać!

                                                       * * *
To opowiadanie powstało w oparciu o sporą garść prawdziwych faktów. Reszta jest moją fantazją. Całość do poczytania na nowej stronie Opowiadania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz