sobota, 28 lipca 2012

Myśl, to nie boli!

Od kilku dni mamy wreszcie upał i słońce. Mnie to nie przeszkadza, bo lubię, ale niektórzy nie lubią, a innym wręcz szkodzi. I bywa, że to opiekun powinien o tym pamiętać.
Idę sobie wczoraj przez osiedle i co widzę? Ciemny piesek przywiązany do rachitycznego drzewka, które nie daje nawet odrobiny cienia, w pełnym słońcu czeka na swojego pana/panią. Obok bank, administracja osiedla - może ktoś wszedł na chwilę. Ale wracam za jakiś czas i widzę, że zwierzak dalej stoi, nie próbując nawet gdzieś się schować. Zaczynam szukać, dopytywać i co się okazuje - właścicielka siedzi w okolicznym "ciuchlandzie" na plotkach i nawet do głowy jej nie przyjdzie, że obok sklepu jest cień i słońce nie praży.
Nieco dalej widzę z kolei psa biegnącego na smyczy obok pana jadącego na rowerze. Rozumiem, że niektóre zwierzaki potrzebują więcej ruchu i taki bieg obok roweru jest dla nich zbawienny. Ale przecież nie w samo południe w czasie upałów! Wstań człowieku rano, kiedy jeszcze nie jest gorąco, a jak nie możesz, to jedź wieczorem!

Z innej beczki. Skoro mieszkam nad morzem, kiedy jest pogoda, cieszę się latem i bywam na plaży. I widzę tam sporo matek z niemowlętami. Nie małymi dziećmi, ale maluszkami 1-2-3-miesięcznymi, nieporadnymi jak ślepe kocięta. Przytulone do matczynej piersi, nawet osłonięte pieluszką, przy takim upale są mimo to narażone na ryzyko udaru i odwodnienia. Stosunek powierzchni skóry do wielkości ciała jest wszak zupełnie inny niż u dorosłego, zdolności przystosowawcze również. Także pod namiocikiem, który osłania przed bezpośrednimi promieniami słońca, ale ogranicza cyrkulację powietrza, może być jeszcze bardziej gorąco. A przecież wzdłuż plaży ciągnie się aleja lipowa, gdzie można pospacerować w cieniu i lekkim przewiewie. No, ale mama pewnie chce się poopalać! A co sądzić o mamie, która zostawiła dwuletnie dziecko na plaży i poszła po piwo? (wiadomość z dzisiejszych portali)
Jestem w stanie wybaczyć głupotę. Z nią się człowiek rodzi i nie ma na to rady. To nieszczęście. Ale bezmyślności, niefrasobliwości, zwłaszcza gdy w grę wchodzi zdrowie a nawet życie tych słabszych, którzy są od nas zależni - wybaczyć nie potrafię!

zdjęcie ze strony http://pl.123rf.com/stock-photo/smycz.html

2 komentarze:

  1. I właśnie to jest to zo różni ludzi w Pl i ludzi w UK. Mieszkam w Szkocji a tu słońce, chociaż nie świeci tak często jak w Polsce, często grzeje znacznie bardziej intensywnie, a ludzie są tego świadomi i chociaż to wygląda śmiesznie dla niektórych Polaków, zachowują się bardziej świadomie odnośnie słońca. To wszystko co mam do powiedzenia,

    OdpowiedzUsuń
  2. Bezmyślność i głupota powinny być karane.
    Jak nie przez głowę to przez dupę. Stara metoda wychowawcza.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń