czwartek, 29 marca 2012

Protetyk potrzebny od zaraz...

...dla naszego kota. Bo nasza Kicia zaczęła chodzić do kociego dentysty. Na pierwszy ogień poszedł kieł, po dwóch dniach górna piątka. Kicia co prawda nie jest jeszcze w wieku emerytalnym, ale widać zaszkodziły jej lata poniewierki, zanim znalazła sobie u nas dom. Chociaż ja złośliwie twierdzę, że za bardzo jej się ostatnio wydłużały zęby na jedzenie inne od ulubionych granulek. Wydłużały, wydłużały.... aż się rozchwiały.


2 komentarze:

  1. wygląda jak żmija a to tylko ziewanie:) pozdrawiam i podziwiam, nigdy nie byłam z kotem u weta w sprawie zębów

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety kotu zęby się ruszały i nie mógł już jeść, ale na szczęście nasz ulubiony wet ma także specjalizację dentysty. A kotu jest już zdecydowanie lepiej.

    OdpowiedzUsuń