To nie pomyłka! Co najmniej 1000 lat chciałabym życzyć mojemu ukochanemu miastu, które dziś obchodzi 86-te urodziny. Piszę moje, bo tu się urodziłam i przeżyłam nieprzerwanie ....dziesiąt kilka lat. To jest moje miejsce na ziemi, z którym się identyfikuję. Ale nie jestem Kaszubką - moi rodzice (lub jak w przypadku mamy, także dziadkowie) przyjechali tu, jak większość dzisiejszych gdynian, pokochali to miejsce i już zostali. To musi być magiczne miejsce, skoro zadowolonych z miejsca zamieszkania jest aż 41% mieszkańców, co stawia Gdynię na pierwszym miejscu w tym rankingu!
Losy takich napływowych gdynian i powstawania miasta pięknie opisała Stanisława Fleszarowa - Muskat w trylogii Tak trzymać. Polecam wszystkim tę książkę, bo sama nigdy nie umiałabym tak historii miasta przedstawić. Jest tu kalejdoskop barwnych ludzkich postaci - Krzysztof, który przyjechał z głębi Polski za chlebem, autochtonka, Kaszubka Łucka, piękna pani Helena z Warszawy, organizująca pierwszą gospodę, a póżniej pensjonat - i wreszcie mój ulubiony Wołodia, uciekający z głębi Rosji przed rewolucją, późniejszy oficer Marynarki Wojennej. A w tle historia Gdyni - budowa portu, później wojna. Materiał na wielki epicki serial, zrealizowany z dużym rozmachem, jak kiedyś Wichry wojny, czy nasz Dom.
Kto widział Miasto z morza na motywach tej książki, niech się nie zniechęca, bo to całkiem nie ta liga!
Gdynia to miasto w którym chciałbym mieszkać, przez 8 lat rokrocznie 3 tygodnie spędzałem właśnie tu. Sporo się zmieniło, trochę szpeci ten wysokościowiec w porcie, ale lubię ją wciąż. Sentyment? To po prostu Gdynia.
OdpowiedzUsuńTak, Sea Tower to coś architektonicznie najgorszego, co mogło przytrafić się Gdyni. Do tego ten bury kolor, fuj!
OdpowiedzUsuńTak sądzi większość gdynian, no ale nas niestety nikt o zdanie nie pytał...
Nie bylam nigdy w Gdyni, wiec trudno mi sie wypowiedziec, ale skoro Ty tak kochasz Gdynie, to 1000 lat dla Gdyni:))
OdpowiedzUsuń