czwartek, 26 stycznia 2012

Historia kołem się toczy, albo widmo dziadka w Wehrmachcie


Podobno wśród Kaszubów znana jest legenda o trzech braciach, którzy w czasie bitwy z Krzyżakami pod Żarnowcem, za panowania Kazimierza Jagiellończyka, stanęli do walki przeciwko sobie. Dwóch po stronie polskiej, trzeci, porwany jako dziecko przez komtura z Pucka, po stronie Krzyżaków. Tak też miały ponoć wyglądać losy dwóch braci Krokowskich na polach bitwy pod Grunwaldem, choć dowodów na to brak. 500 lat póżniej historia zatoczy koło i znów dwóch braci stanie po dwóch stronach frontu - jeden w mundurze Wehrmachtu, drugi - w mundurze polskiego oficera Pomorskiej Brygady Kawalerii. Zanim jednak do tego doszło, ród z Krokowej różne koleje losu przechodził i różnym nazwiskiem się podpisywał, w zależności od tego, kto sprawował rządy na Pomorzu. Było to więc gniazdo rodowe rodziny Krokowskich, od pierwszych wzmianek historycznych aż do 1725r, kiedy to linia bezpotomnie wygasła, a dziedzictwo przejęła blisko spokrewniona linia niemiecka von Krockow z Pieszcza (Pomorze Zachodnie). Bywało jednak, że i oni przyjmowali obywatelstwo polskie. Takie koleje losu były czymś zwykłym tu, na Pomorzu, ale i na wielu innych terenach pogranicza. Niezwykłe były za to sylwetki wielu przedstawicieli tego rodu - mogłyby posłużyć za scenariusz niejednego barwnego filmu...

                           Jak ustanowić własną parafię?
Piotr Krokowski już w 1300 roku pokazał, że wystarczy trochę narozrabiać i napsuć krwi siostrzyczkom z pobliskiego Żarnowca. Jak zanotował kronikarz zakonu cystersów z Oliwy:
"Pan Piotr Krokowski z Krokowej zwan Głupim Piotrem przyjeżdżał do naszego kościoła w Żarnowcu. Tamże panny żarnowskie odprawiały swoje godziny według porządku swego i słuchały na chórze mszy świętej. Panu Piotrowi msza była zawsze albo za wcześnie, albo za późno, stąd namawiał swoich ludzi do szemrania, a i sam krzyczał i hałasował(...)”
Skarga wniesiona do biskupa włocławskiego poskutkowała i zezwolono dziedzicowi Krokowskiemu na wybudowanie własnego kościoła.

Wśród panów Krokowskich niemało było awanturników. Rycerz Gniewomir pokutował w latach 1381-82 za zabicie swego sąsiada. Z kolei Hans Kaspar z powodu konfliktu z kupcami gdańskimi został pojmany i ścięty w 1516r, a jego głowę zatknięto na drągu przed murami miasta. Na szczęście nie wszyscy przodkowie zapisywali w historii tak niechlubne karty. Byli wśród nich także opaci, rycerze, dworzanie królewscy, starostowie. A najbardziej znanym, najwybitniejszym przedstawicielem rodu był
                                    Rajnold Krokowski - rycerz i dyplomata
Jako młody chłopak był paziem na dworach Wirtembergi, Palatynatu, Saksonii. Od roku 1547 będąc rycerzem w służbie króla Francji Henryka II brał udział w wielu wyprawach wojennych, otrzymując tytuł marszałka Francji, a później, zasłużywszy się dla hugenotów - od Henryka z Navarry niezwykły puchar, nazwany Szczęściem z Edenhallu, który można było użyć tylko raz na każde pokolenie. To jednak nieco póżniej, bo w międzyczasie wrócił, ofiarowując swoją służbę królowi Zygmuntowi Augustowi. Jako jego dworzanin był członkiem orszaku odprowadzającego królewnę Katarzynę Jagiellonkę do Szwecji. Później walczył u boku króla przeciw Moskwie, a z cesarzem Makymilianem - przeciw Turkom. Był też obrońcą Pucka i dowódcą wojsk miejskich Gdańska. Kiedy po roku 1570, z powodu odniesionych ran wycofał się z życia rycerskiego, przeszedł do służby dyplomatycznej dla króla Zygmunta Augusta. Po jego śmierci, kiedy Gdańsk zbuntował się przeciwko aktualnemu władcy, Batoremu, ustąpił ze stanowiska dowódcy wojsk miejskich, nie chcąc występować przeciw królowi polskiemu. Koniec tak świetnego i bogatego życia, to przyjaźń z Zygmuntem III Wazą, którego był osobistym doradcą. Zaowocowało to nawet odwiedzinami króla w Krokowej, 4 listopada 1598r.
Nic dziwnego, że mowa pogrzebowa tak znakomitego męża (który zresztą sam nigdy nie nauczył się pisać i czytać)  liczyła 60 kart!

Ale nie tylko sami sławni mężowie upamiętnili ten ród. Była wśród nich jedna niezwykła kobieta...
                                                      c.d.n.

zdjęcie ze strony http://www.rotmanka.com/zamki/index.phpoption=com_content&task=view&id=248&Itemid=31  przedstawia portrety braci von Krockow wiszące dziś w części muzealnej pałacu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz